Dr hab. Renata Główczyńska:
Jeżeli chodzi o badania kardiologiczne, to na pewno mamy dziś do dyspozycji znacznie więcej niż tylko EKG. Szerokie znaczenie ma echokardiografia. W tym echokardiografia zaawansowana, trójwymiarowa z analizą dodatkowych parametrów, również echokardiografia przezprzełykowa – służąca dokładnej analizie i kwalifikacji pacjentów do zabiegów strukturalnych. Z zakresu kardiologii nieinwazyjnej warto wspomnieć o badaniach wysiłkowych, wydolnościowych, ergospirometrii – która pozwala zobiektywizować objawy pacjenta szczególnie w trakcie wysiłku. Mamy także diagnostykę elektrokardiograficzną – czyli przedłużone monitorowanie serca za pomocą ekg. Dodatkowe narzędzia pozwalają nam na ocenę zapisu pracy serca nawet przez dłuższy czas, czy na tzw. żądanie. Diagnostyka obrazowa bardzo się rozwinęła - poczynając od wspomnianej echokardiografii po rezonans magnetyczny serca, tomografię komputerową naczyń wieńcowych, aorty czy samego serca. Również ważna w diagnostyce kardiologicznej jest medycyna nuklearna – a więc scyntygrafia serca.
Dr hab. Łukasz Kołtowski:
Mamy absolutne innowacje w obrębie leczenia choroby tętnic wieńcowych – a więc modyfikacje zwapnień. Takie metody jak litotrypsja, aterektomie orbitalne, nowe rodzaje stentów, nowe rodzaje metod poszerzania zwężeń. Innowacyjne jest również obrazowanie w trakcie wykonywania angioplastyki. Obrazowanie to zwiększa bezpieczeństwo zabiegu, a zmniejsza powikłania i redukuje śmiertelność.
Nowe metody stosujemy również w leczeniu wad zastawkowych, są to tzw. wady strukturalne. Dzisiaj w Polsce coraz częściej leczymy zastawkę aortalną, zastawkę mitralną, zastawkę trójdzielną bez konieczności rozcinania klatki piersiowej. Z małych dostępów, z dostępów naczyniowych implantujemy nowe zastawki - jak w przypadku zastawki aortalnej. W przypadku zastawki trójdzielnej, zastawki mitralnej mamy do dyspozycji zabiegi naprawcze, w których mały klip zbliża płatki zastawek do siebie i redukuje niedomykalność.
Prof. Paweł Balsam:
W zakresie leczenia zaburzeń rytmu serca, takich jak migotanie przedsionków czy skurcze dodatkowe, mamy obecnie dostępne zabiegi ablacji, które w ostatnich czasach bardzo się rozwinęły. Istnieją specjalne systemy do trójwymiarowego obrazowania, dzięki którym dokładnie znamy anatomię mięśnia sercowego, gdy chcemy wykonać zabieg. W efekcie skuteczność tych zabiegów znacznie wzrosła. W przypadku migotania przedsionków nawet 90 proc. pacjentów po ablacji – nie ma żadnych objawów i funkcjonuje normalnie. Przy innych arytmiach takich jak: arytmie komorowe, częstoskurcze, skurcze dodatkowe - skuteczność zabiegów sięga nawet 96-97 proc.
Prof. Marcin Grabowski, kierownik kliniki:
Ważną innowacją, którą obecnie wykorzystujemy jest telekardiologia. Polega to na tym, że pacjenci z zaburzeniami rytmu serca, z niewydolnością serca, którzy przewlekle chorują i przebywają w domu, są monitorowani na odległość. Dzięki temu możemy oceniać: zaburzenia rytmu, obecność stanu przewodnienia klatki piersiowej, ryzyko zaostrzenia niewydolności serca. Sprawdzamy też podstawowe parametry, np. jaka jest aktywność fizyczna pacjenta, czy i w jakiej pozycji pacjent śpi. Mając te wszystkie dane można prognozować ryzyko zaostrzenia niewydolności serca. W razie potrzeby podejmujemy interwencję, choćby łącząc się z pacjentem telefonicznie. Na odległość możemy zintensyfikować leczenie i sprawić, że pacjent uniknie hospitalizacji.
Nowe metody to dla pacjentów przede wszystkim większy komfort, większe bezpieczeństwo i porównywalna, a czasem nawet jeszcze większa skuteczność. Szczególnie u pacjentów „nieoperacyjnych”, u których nie można zastosować tradycyjnych zabiegów kardiochirurgicznych.