Na razie do pomocy zgłosiło się 28 osób z Akademickiego Koła PCK. Dlaczego zdecydowali się na taki wolontariat?
- Pomyśleliśmy, że jest nas sporo, jesteśmy chętni, mamy wiedzę i chcemy wykorzystać nasz zapał do tego, żeby pomagać innym. A przy okazji możemy się sporo nauczyć – mówi Alex Fitas, student piątego roku medycyny.
Wcześniej dostają sygnał, gdzie mają pojechać. Ustala to szefowa Fundacji Ambulans z Serca. Osoby w kryzysie bezdomności wiedzą, że przyjedzie do nich pomoc medyczna.
- Najwięcej jest ran przewlekłych. Opatrujemy je albo w karetce, albo, jeśli jest taka potrzeba, w ośrodku dla osób w kryzysie bezdomności przy ul. Żytniej. Zdarzają się też poważniejsze przypadki, np. ostatnio mieliśmy pacjenta z zapaleniem płuc, którego musieliśmy zawieźć na SOR – relacjonuje Alex.
Wolontariusze z Akademickiego Koła PCK planują też uruchomienie poradni w ośrodku przy Żytniej. Będą tam przyjmować w określonych godzinach osoby, które się zgłoszą. Poradnia ma ruszyć w połowie lutego.
Nasi studenci wezmą również udział w akcji pomocowej na Dworcu Centralnym. To wspólny projekt kilku fundacji skierowany do osób w kryzysie bezdomności. W jego ramach raz w tygodniu, w niedzielę na dworcu wydawane jest jedzenie, udzielana jest pierwsza pomoc i można skorzystać z edukacji medycznej.
Każdy student medycyny i ratownictwa może się zgłosić do pomocy w Ambulansie z Serca. Głównie przyjmowane są osoby z czwartego, piątego, szóstego roku, ale mile widziani będą również studenci młodszych lat. Ci ostatni muszą po prostu jeździć na patrole z bardziej doświadczonymi wolontariuszami czy lekarzami z Fundacji.
Ambulans z Serca zbiera na nowa karetkę, obecna jest tuż bardzo wysłużona. Można wesprzeć tę zbiórkę tutaj