Zabieg przeprowadził sam twórca tej metody prof. Michael Belfort z Texas Children’s Hospital (Houston, US), któremu towarzyszył prof. William E. Whitehead (neurochirurg) oraz zespół UCZKiN WUM: prof. Mirosław Wielgoś, dr Robert Biskupski-Brawura-Samaha, dr Michał Lipa przy wsparciu anestezjolog dr Elżbiety Staszewskiej-Piórkowskiej, Agnieszki Budnik (pielęgniarki anestezjologicznej asystującej przy znieczuleniu) oraz instrumentariuszy: Marka Litwiniuka i Moniki Hiszpańskiej.
- Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że cała operacja, choć męcząca i długa, przebiegała pomyślnie. Że udało nam się dać szansę na – miejmy nadzieję – normalne życie tej małej istotce, dziewczynce na tak wczesnym etapie. - mówi prof. Mirosław Wielgoś, kierownik I Katedry i Kliniki Ginekologii i Położnictwa UCZKiN WUM. - Olbrzymie podziękowania kieruję do prof. Michaela Belforta oraz prof. Williama E. Whiteheada, którzy pięknie wprowadzili nas w temat, a także do wszystkich, którzy uczestniczyli w operacji - czynnie i biernie, do wszystkich, którzy przyczynili się do przygotowania operacji i dla tych wszystkich, którzy dbali o to, aby wszędzie indziej tego dnia praca szła bardzo sprawnie. - dodaje prof. Mirosław Wielgoś.
Rozszczep kręgosłupa u dziecka to poważna, postępująca wada rozwojowa, która z reguły powstaje już w pierwszym trymestrze życia płodowego. Jest to ubytek w ciągłości kręgosłupa, najczęściej w odcinku lędźwiowym lub krzyżowym skutkujący na ogół porażeniem kończyn dolnych oraz zwieraczy pęcherza moczowego i/lub odbytu. W Polsce wada ta zdarza się około raz na 1000 urodzeń. Dotychczas w naszym kraju tego typu operacje wykonywano metodą fetoskopową z dostępu przezskórnego.
Innowacyjna technika Belforta jest połączeniem dwóch metod – chirurgii otwartej oraz fetoskopii. – Technika Belforta polega na nacięciu powłoki jamy brzusznej, wyłonieniu na zewnątrz macicy i bezpośrednim wprowadzeniu do niej trokarów, po czym dalsze etapy operacji przeprowadza się fetoskopowo. Metoda ta stwarza większe możliwości bezpiecznego dostępu do jamy macicy, a to dzięki temu, że powala łatwiej ominąć łożysko. Również wiąże się z mniejszym ryzykiem przedwczesnego odpływania płynu owodniowego po operacji. Poza tym daje możliwość założenia szwów bezpośrednio na macicę, obejmujących również błonę owodni – tłumaczą lekarze z UCZKiN.