Chory w przeszłości otrzymał przeszczep wątroby z powodu raka wątrobowokomórkowego. Transplantacja zakończyła się sukcesem, jednak po 5 latach w płucu pojawił się mały (8 mm) przerzut tego nowotworu. Operacja byłaby rozległym zabiegiem, obarczonym wyższym ryzykiem powikłań i wiążącym się z dłuższym pobytem w szpitalu. Aby ograniczyć ryzyko, co jest szczególnie istotne u pacjenta po transplantacji, którego odporność jest stale osłabiona, zdecydowano o przeprowadzeniu małoinwazyjnej krioablacji. Zabieg był wykonywany pod kontrolą tomografii komputerowej, zatem lekarze mieli stały podgląd na narządy klatki piersiowej, guzek i igły.
Krioablacja to metoda należąca do dużej grupy zabiegów radiologii interwencyjnej stosowanych u pacjentów onkologicznych. Jest ona wykorzystywana do leczenia pacjentów z guzami płuc, nerek, kości i tkanek miękkich. Wśród zalet tej metody należy wymienić: bardzo wysoką skuteczność (ok. 90% przy małych guzkach) i bezpieczeństwo. Odsetek poważnych powikłań jest kilka razy mniejszy niż przy metodach chirurgicznych. Zabieg wiąże się z krótkim pobytem w szpitalu oraz nie pogarsza funkcji płuc ani jakości życia. Zostają po nim zaledwie drobne ślady na skórze.
Krioablację nowotworu płuca wykonali radiolodzy interwencyjnyjni z II Zakładu Radiologii UCK WUM, kierowanego przez prof. Olgierda Rowińskiego. Zespół miał następujący skład: Krzysztof Milczarek, Dariusz Konecki i Grzegorz Rosiak (radiolodzy interwencyjni), Alicja Kwiatkowska (anestezjolog), Piotr Wesołowski (pielęgniarz anestezjologiczny), Magda Sobotka (elektroradiolog). Pacjenta prowadzi Joanna Raszeja-Wyszomirska (hepatolog).