O rozwoju transplantologii. Kolejny wykład w ramach Programu patronackiego WUM 

Co to jest perfuzja? Czy jedną wątrobę można podzielić tak, by skorzystali z niej dwaj biorcy? Jak przewidzieć, czy przeszczep się przyjmie? Na te i wiele innych pytań odpowiedział w swej prezentacji dla licealistów prof. Michał Grąt, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM.

Wystąpienie prof. Grąta było zatytułowane „Perspektywy rozwoju transplantologii na przykładzie przeszczepiania wątroby”. Jednak mowa była nie tylko o przyszłości, ale również przeszłości.

Krążenie podtrzymuje życie w narządzie

Już kilkadziesiąt lat temu wymyślono, że by zmniejszyć ryzyko uszkodzenia narządu, który będzie przeszczepiany biorcy - trzeba ten narząd schłodzić. Powoduje to zmniejszenie tempa metabolizmu i ograniczenie powstawania szkodliwych produktów przemiany materii.

– Dlatego złotym standardem w przeszczepianiu była przez wiele lat tzw. hipotermia statyczna, czyli przetrzymywanie narządu w płynie chłodzącym o specjalnym składzie. Dopiero w XXI w. upowszechniła się koncepcja perfuzji narządu – mówił prof. Grąt. – Polega ona na odtworzeniu krążenia. Mamy płyn, jakiś nośnik, który dostarcza tlen do narządu i jest w stanie utrzymać jego funkcje – wyjaśniał profesor. 
Choć koncepcja perfuzji wydaje się nowa, jej korzenie sięgają 120 lat wstecz. Wtedy francuski lekarz - M. Le Gallois, przeprowadził wiele, czasem kontrowersyjnych eksperymentów, które dowiodły, że to krążenie podtrzymuje życie.

Najnowsza metoda przechowywania wątroby do przeszczepienia

Dziś w wypadku przeszczepów wątroby można zastosować perfuzję w normotermii. Polega na tym, że wątrobę umieszcza się w specjalnej maszynie, która umożliwia odtworzenie przepływu krwi w narządzie oraz obserwowanie, jak funkcjonuje on poza ustrojem człowieka. 
– Metoda fantastyczna, niedostępna wcześniej – mówi prof. Grąt. - Dzięki niej możemy ocenić poza organizmem biorcy, czy wątroba po wszczepieniu, zadziała. Jeśli ryzyko jest duże, należy zrezygnować z przeszczepienia.

Jeden narząd dla dwóch osób

Bolączką transplantologii nie tylko w Polsce, ale na świecie, jest niedostateczna ilość narządów, które można wykorzystać do przeszczepienia. Dlatego naukowcy szukają coraz to skuteczniejszych sposobów, żeby lepiej wykorzystać te, które się pojawiają. 

– Dziś jesteśmy już w stanie odpowiedniej jakości wątrobę, zachowując akceptowalny poziom ryzyka, podzielić na dwie części. W ten sposób możemy uratować życie dwóch dorosłych chorych. W tym roku w naszej klinice zrobiliśmy pierwsze takie przeszczepienie w Polsce – podkreślił prof. Grąt. 

Co jeszcze nowego w transplantacji wątroby

Nowością w transplantologii wątroby są techniki małoinwazyjne, laparoskopowe.

– Zastępujemy duże cięcie kilkoma niewielkimi nacięciami, przez które jesteśmy w stanie pobrać fragmenty wątroby, nawet od żywych dawców – mówi prof. Grąt.

Ogromny rozwój przeżywa też onkologia transplantacyjna czy transplantacja onkologiczna. – Sama koncepcja transplantacji u pacjentów onkologicznych była kiedyś nie do pomyślenia – przypomniał prof. Grąt. I wyjaśnił, że wiązało się to z immunosupresją, którą chory musiał przyjmować, żeby nie doszło do odrzucania narządu. Osłabienie układu odpornościowego powodowało nawrót i rozsianie nowotworu.

– Jednak obecnie mamy postępy w leczeniu immunosupresyjnym, działa już bardziej selektywnie i nie niesie ze sobą tak dużego ryzyka. Ponadto, nasza wiedza z dziedziny biologii nowotworów sprawia, że jesteśmy w stanie lepiej określić kryteria – które nowotwory wątroby kwalifikują się do przeszczepu, a które nie. W naszej klinice, zanim podejmiemy decyzję o transplantacji w wypadku nowotworu, oceniamy ryzyko nawrotu choroby i dopiero potem decydujemy czy możemy chorego zakwalifikować do przeszczepienia – mówił profesor.   

Po wykładzie licealiści zadawali jeszcze wiele pytań. Ciekawi byli czy można wydrukować wątrobę w drukarce 3D, dlaczego czasem stosuje się metodę hipotermiczną, a nie normotermiczną skoro ta druga jest lepsza, dlaczego dzieci mają lepsze wyniki po przeszczepie.

Spotkanie odbyło się w warszawskim IX LO im. Klementyny Hoffmanowej. Wzięli w nim udział licealiści nie tylko z Hoffmanowej, ale również z VIII LO im. Władysława IV oraz z LO im. Stefana Batorego. Byli to uczniowie klas czwartych, trzecich i drugich o profilu biologiczno-chemicznym.