„Psychiatria przez przypadki”. Kolejny wykład w ramach Programu Patronackiego WUM

Prelegentką była dr Justyna Zaorska z Katedry i Kliniki Psychiatrycznej WUM. Aby przybliżyć licealistom, czym między innymi zajmuje się psychiatria, omówiła przypadki pacjentów uzależnionych od alkoholu i narkotyków, w różnym stopniu zaawansowania nałogu oraz z różnymi objawami. Po wykładzie padło wiele pytań, m.in. o to, jak rozmawiać z pacjentem w psychozie czy o statystyki przyjęć na oddziały detoksykacyjne.

Dr Justyna Zaorska jest absolwentką WUM, pracuje również jako psychiatra na Oddziale Detoksykacyjnym od Narkotyków i innych Substancji Psychoaktywnych Szpitala Nowowiejskiego w Warszawie.
– Oczywiście nie da się omówić psychiatrii na trzech przypadkach, nie da się opowiedzieć tej dziedziny w 45 minut, bo jest bardzo szeroka i bardzo ważna – powiedziała, rozpoczynając wykład.

Kilka słów o układach i neuroprzekaźnikach w naszym mózgu

Wykład dotyczył analizy przypadków pacjentów uzależnionych od alkoholu i narkotyków, dlatego na wstępie dr Zaorska opowiedziała o układach i neuroprzekaźnikach znajdujących się w ludzkim mózgu. Substancje psychoaktywne mają bowiem największy wpływ na funkcjonowanie właśnie układu nerwowego. Prelegentka wyróżniła: układ dopaminergiczny i główny neuroprzekaźnik - dopaminę, odpowiadające m.in. za motywację do działania i odczuwanie przyjemności. Układ glutaminergiczny - układ aktywizujący, pełniący największą rolę w zapamiętywaniu i uczeniu się; układ serotoninergiczny i neuroprzekaźnik serotoninę, które kontrolują m.in. emocje, nastrój, odczuwanie bólu; układ GABAergiczny - układ hamujący, który odpowiada za napięcie mięśni, działa nasennie i uspokajająco. Następnie przeszła do opisu przypadków klinicznych.

Uzależnienie od substancji psychoaktywnych

Jednym z przypadków była 21-letnia pacjentka, która przez ostatnie 17 miesięcy przed przyjęciem na oddział, codziennie przyjmowała leki o działaniu uspokajającym - benzodiazepiny. A także opioidy, heroinę oraz amfetaminę i inne narkotyki w bliżej nieokreślonych dawkach. Co diagnozuje w takiej sytuacji psychiatra? Rodzaj uzależnienia, czym się ono charakteryzuje, jak człowiek w nim funkcjonuje, w jaki sposób dane substancje przyjmuje. –

Objawy uzależnienia można podzielić na psychiczne i fizyczne – wyjaśniała dr Zaorska. – Objawy psychiczne uzależnienia to silna potrzeba i przymus przyjmowania substancji w sposób niekontrolowany, zarówno jeśli chodzi o czas przyjmowania, jak i jej ilość.

Objawy fizyczne wynikają z przyzwyczajenia organizmu do danej substancji. Organizm uzależnionej osoby dąży do tzw. homeostazy, czyli osiągnięcia stanu stabilności. Jeśli zabierzemy daną substancję, to u pacjenta występują objawy abstynencyjne. – Po drugie, organizm, dążąc do utrzymania homeostazy, buduje sobie tolerancję na daną substancję. Jeśli tolerancja rośnie, to człowiek potrzebuje danej substancji coraz więcej – tłumaczyła dalej dr Zaorska.

A jak wygląda życie osoby z uzależnieniem? Rezygnacja z innych przyjemności, zaniedbywanie rodziny i pracy. Cały czas poświęcany jest na zdobywanie i przyjmowanie substancji. – Pacjent robi to, pomimo szkód, których jest świadomy. To są najważniejsze kryteria rozpoznania uzależnienia – podkreślała prelegentka.

Jak działają narkotyki

Wśród wymienianych przez dr Zaorską znalazły się m.in. benzodiazepiny, mefedron, amfetamina, opioidy. Benzodiazepiny działają hamująco na układ nerwowy: uspokajają, zmniejszają napięcie mięśniowe, usypiają. Kiedy pacjent przestaje je zażywać, pojawią się różne dolegliwości, m.in.: niepokój, lęk, rozdrażnienie, nadwrażliwość na bodźce, przyśpieszona czynność serca, gorsza koncentracja, objawy grypopodobne. Leki działają przeciwdrgawkowo, dlatego mogą pojawić się napady padaczkowe.

Substancje z grupy stymulujących: mefedron, amfetamina (w tej grupie jest również kokaina) – działają pobudzająco i stymulująco. Zwiększają ilości dopaminy w układzie nerwowym, więc dają uczucie euforii. Jednak zwiększa się też ilość noradrenaliny, co przyśpiesza tętno i podwyższa ciśnienie, może pojawić się tachykardia. Obkurczają się naczynia krwionośne, rozszerzają oskrzela, podwyższa się temperatura ciała, rozszerzają źrenice. Po odstawieniu pogarsza się kondycja fizyczna i psychiczna, obniża się nastrój oraz pojawia się spowolnienie psychofizyczne.

Opioidy zmniejszają lęk, napięcie, podwyższają nastrój, działają przeciwbólowo. Ale także m.in. hamują perystaltykę układu pokarmowego oraz czynności oddechowe. W przypadku przedawkowania lekarze najbardziej obawiają się zatrzymania pracy oddechowej. Po odstawieniu pacjenci skarżą się na nasilone bóle, w tym kości, brzucha, pleców, kolan. Bóle dotyczą też mięśni. Pacjenci odczuwają duży niepokój, mają trudności z zaśnięciem, mają poczucie osłabienia. – Zespół abstynencyjny będzie miał najwięcej objawów przykrych dla pacjenta, trudnych do przetrwania, stąd na oddziale mamy najwięcej pacjentów z tymi objawami – tłumaczyła dr Zaorska.

Drugi opisany przypadek dotyczył uzależnienia od alkoholu oraz objawów psychopatologicznych u pacjenta – omamów i urojeń. Trzeci przypadek: psychozy po narkotykach oraz omamów słuchowych.

Jak pomóc pacjentom z uzależnieniami?

W trakcie prezentacji dr Zaorska omówiła dostępne metody leczenia: leczenie ambulatoryjne, terapia (dwa razy w tygodniu lub częściej), pobyt - krótko- i długoterminowy w ośrodkach monarowskich, gdzie leczenie połączone jest z pracą społeczną. Celem każdej terapii jest całkowita abstynencja. Nie zawsze pacjent będzie zgadzał się na zaproponowaną formę leczenia. U osób, które nie są w stanie całkowicie utrzymywać abstynencji, lekarze mogą przyjąć również strategię redukcji szkód. – Możemy w takich przypadkach zastanowić, czy nie uda się nam zminimalizować konsekwencje uzależnienia – mówiła dr Zaorska. Strategia redukcji szkód obejmuje programy leczenia substycyjnego.

Pytania od uczestników

Po wykładzie licealiści zadawali jeszcze wiele pytań. Byli ciekawi np., jak postępuje się z pacjentem, który nie chce poddać się żadnej terapii ani leczeniu. – W takich przypadkach mamy ograniczone możliwości. Pacjentów uzależnionych nie obejmuje przymus leczenia – tłumaczyła prelegentka. Sposobem jest motywowanie, tłumaczenie oraz wspieranie.
Jak reagują na uzależnienie rodziny? Często pacjenci pochodzą z rodziny dysfunkcyjnych, są zostawieni sami sobie. Są też rodziny, które rozwijają tzw. współuzależnienie, a pacjent nie jest obarczony konsekwencjami własnych działań.
Na pytanie dotyczące tego, jak często alkohol prowadzi do depresji, a jak często depresja jest powodem picia, dr Zaorska mówiła: – Problem depresji i uzależnień jest bardzo skomplikowany, bo czasem trudno określić, co było pierwsze. Czasem pacjenci piją, albo biorą różne substancje, żeby sobie pomóc, żeby leczyć coś – jakąś chorobę, która była wcześniej.
Pojawiło się również pytanie o najmłodszego pacjenta. Dr Zaorska podkreślała, że oddział, na którym pracuje, przyjmuje wyłącznie osoby dorosłe, od 18 roku życia, jednak zdarza się, że dzwonią lekarze z oddziałów pediatrycznych z prośbą o pomoc w sprawie pacjentów - nawet 14-letnich, którzy zażyli mefedron.
 
Wykład odbył się 10 marca w warszawskim VIII LO im. Władysława IV. Zgromadził ponad 200 licealistów, również z IX LO im. Klementyny Hoffmanowej oraz z LO im. Stefana Batorego.